Great minds think alike. Wielcy muzycy zawsze się odnajdą i porozumieją, by wspólnie tworzyć rzeczy wspaniałe i nadające sztuce nowe kierunki. Drogi Mike’a Pattona i Johna Zorna wielokrotnie krzyżowały się w przeszłości, skrzyżują się ponownie przy okazji tegorocznego festiwalu Sacrum Profanum. Dwie gwiazdy muzycznej awangardy rozświetlą październikowe niebo nad Krakowem. Mike Patton wystąpi osobiście, za Johna Zorna zaświadczy muzyka. A wszystko to podczas trzech wspaniałych koncertów w ramach Sacrum Profanum 2016!
Dla każdego z nich gatunki to nie granice, w ramach których wypada się poruszać, ale składniki, z którymi należy eksperymentować mieszając w dowolnych proporcjach, by tworzyć nowe smaki. Im bardziej intrygujące, tym lepiej. Od Easy, coveru The Commodores napisanego przez Lionela Richie, a nagranego przez Pattona z Faith No More, który gości na antenie komercyjnych stacji, aż po położony na scratchu wokal na płycie z legendami turntablizmu The X-Ecutioners. Od dadaistycznego, brudnego Naked City Zorna z udziałem śmietanki jazzowej awangardy nowojorskiej z drastycznym zdjęciem Weegee’ego na okładce po pełen pięknych, tkwiących w chasydzkiej tradycji współczesnych kompozycji album The Circle Maker. Od atmosfery festiwalu w San Remo, którą emanuje popowa piosenka Ore d'amore z płytyMondo Cane po ambientowe i noise’owe elektroniczne wycieczki z Fenneszem. Tę sieć można rozpinać w nieskończoność, nie tylko ze względu na śmiałość pomysłów, jakie Mike Patton i John Zorn wcielili w życie w trakcie swej artystycznej działalności, ale także z racji ich tytanicznej aktywności.
Zwłaszcza Zorn imponuje liczbą dotychczasowych wydawnictw, zarówno sygnowanych jego nazwiskiem jako wykonawcy, jak i autora kompozycji. O producencie nie wspominając – w tej roli występuje na ponad 2000 albumów. I we wszystkich rolach zawsze trzyma poziom. Talent nowojorczyka do pisania muzyki płynie szerokim strumieniem, zabierając z sobą inspiracje jazzem, muzyką żydowską, współczesną, klasyką, metalem, awangardą, noisem, elektroniką... Można dostać zadyszki wymieniając gatunki, z którymi ten multiinstrumentalista miał do czynienia.
Jednym z bardziej istotnych jest balansująca na granicy modern classical i muzyki klezmerskiej kameralistyka, Zorn potrafi komponować ją jak mało kto. Rzewna lub porywająca, płynna lub porwana, zawsze jest to twórczość najwyższej próby, świadcząca o jego głębokim przywiązaniu do żydowskiego dziedzictwa i umiejętności przedstawienia go światu w najlepszym i pozbawionym banalizującego komercyjnego filtra świetle. I właśnie kameralne utwory na fortepian oraz kwartet smyczkowy zabrzmią w środę, 5 października w Sali Teatralnej Centrum Kongresowego ICE Kraków. Wyobraźnię Johna Zorna dostrzeżemy tego wieczoru tym wyraźniej, że jego utwory wykonają wybitni instrumentaliści – specjalista od muzyki współczesnej, amerykański pianista Stephen Drury, którego interpretacje dzieł XX-wiecznych wyznaczyły horyzont wykonawczy (utwory .˙ . (fay çe que vouldras) z 2005 i Carny z roku 1991) oraz legendarny brytyjski Arditti Quartet, dla którego muzyka współczesna nie ma tajemnic i który przez krytyków stawiany jest nieraz wyżej, aniżeli wielki Kronos Quartet. Czworo kameralistów wykona trzy kompozycje Zorna z lat 1996 (Kol Nidre), 2003 (Necronomicon) oraz 2011 (Pandora’s Box), przy czym w ostatnim obok Brytyjczyków na scenie stanie także świetna polska sopranistka znana z nietuzinkowego wykorzystania swego głosu, Barbara Kinga Majewska. Tym samym koncert 5 października da nam doskonały przegląd kameralnej twórczości Johna Zorna i zaostrzy apetyty na więcej w przyszłości.
Mike Patton jest również bardzo aktywnym artystą, choć nie aż tak płodnym, jak Zorn, ale pozwolimy mu zrekompensować dyskograficzne braki przy okazji tegorocznego Sacrum Profanum – podczas festiwalu wystąpi bowiem aż dwukrotnie! Po raz pierwszy zobaczymy go w towarzystwie skrzypka i kompozytora Eyvinda Kanga w odświeżonym i wzbogaconym dla festiwalu materiale z albumu Virginal Co Ordinates (oryginalna wersja ukazała się w 2004), natomiast podczas drugiego koncertu wykona partię wokalną (celowo nie piszemy „zaśpiewa”!) w utworzeLaborintus II Luciana Berio, a tym samym wspaniale zamknie tegoroczny tydzień z muzyką nietuzinkową. Dwa zupełnie odmienne dzieła, odległe – choć wciąż mieszczące się w nurcie modern classical – estetyki, inne podejście do muzycznej materii. Nie każdy poradziłby sobie z takim wyzwaniem, zwłaszcza podjętym podczas dwóch kolejnych wieczorów, tymczasem mamy pewność, że interpretacje Pattona będą bez pudła. Virginal Co Ordinates to w dużej mierze wokalna improwizacja, żonglerka słowem i melodią, pełna meandrów i nonszalancji. Materiał dla zadziornego dandysa idealny! Tymczasem Laborintus II jest manifestem wielości, to utwór, którym Berio świadczy o współczesnym świecie, złożonym, niejednoznacznym, pełnym wzajemnych powiązań i inspiracji. Kiedy przypomnimy sobie, że osobą łączącą pop rodem z San Remo i dadaistyczny metal jest Mike Patton, zrozumiemy, że nie sposób znaleźć lepszą kandydaturę do wypowiadania, wykrzykiwania, zaśmiania, dźwiękonaśladowania i wyśpiewania tego, co w partyturze zawarł Berio.
Obecność ściągającego stadionowych rozmiarów tłumy Pattona w programie Sacrum Profanum może zaskakiwać – rockowe korzenie wciąż przesłaniają wielowątkowość jego muzycznych aktywności. Zachowując status gwiazdy wykształcił rzeszę fanów jego eksperymentalnego oblicza. Żadne z nich nie przeważa, w dodatku oba są niewątpliwie godne uwagi. Eksperyment i popularność, wyrafinowanie i przystępność. Sześć oktaw, niezwykła muzykalność, ogromny dystans do własnej osoby i nieustępliwa ciekawość gwarantują, że dwa festiwalowe koncerty Mike’a Pattona odbiją się w Polsce szerokim echem.
WSZYSTKIE KONCERTY SACRUM PROFANUM 2020 DOSTĘPNE PRZEZ ROK OD PREMIERY
ZOBACZ CAŁY FESTIWAL SACRUM PROFANUM 2020 TYLKO NA PLAY KRAKÓW
KARNET
150 zł
KARNET | Sacrum Profanum: Interakcje